Newsletter
Zapisz się do newslettera i bądź na bieżąco
- Dziękuję za słowa uznania. Jeśli chodzi o tytuł europejskiego Mistera Bear i Polskę, to zdarzyła się tu ciekawa historia. Mamy bowiem posiadacza honorowego tytułu Mr. Bear Europe, czyli Tomka Siarę, który otrzymał to wyróżnienie za swoją działalność edukacyjną w zakresie HIV / AIDS. Natomiast faktycznie jestem pierwszym polskim Misiowym Misterem, który zdobył główny tytuł wyborów Mr. Bear Europe w regularnym głosowaniu.
- Szczerze mówiąc, moim początkowym marzeniem było jedynie zdobycie tytułu Mr. Bear Poland, tym bardziej, że w zeszłym roku wypadały piętnaste Misiowe wybory. Czemu ta data była dla mnie tak ważna? Otóż dawno temu, podczas rozmowy z nieżyjącym już Piotrkiem Nowakiem (założycielem Bears of Poland), żartowaliśmy sobie, że Piotrek wystartuje w 10-tych wyborach, a ja w 15-tych. Niestety, nie udało mu się zrealizować tego pomysłu. Osoby, które mnie znają, wiedzą, że jestem dość uparty i konsekwentny, więc jak już sobie coś wbiję do głowy, to nie ma przebacz. Gdy ruszył nabór kandydatów, wysłałem zgłoszenie i… jakoś udało mi się wygrać.
Tytuł Mr. Bear Poland 2024 pozwolił mi natomiast zgłosić się do wyborów europejskich, które – tu ciekawostka – wznowiono w tym roku po kilkuletniej przerwie. Dla osób znających polskie wybory Mr. Bear, ale także Mr. Rubber lub Mr. Leatherman ten europejski konkurs może być sporym zaskoczeniem, gdyż przeprowadzany jest w zupełnie inny sposób niż nasze rodzime imprezy. Największą rolę odgrywa w nim popularność kandydatów, którą zdobywają najczęściej swoimi wcześniejszymi działaniami jako lokalni Misterzy.
Oczywiście jako Mr. Bear Poland starałem się być widoczny nie tylko w Polsce, ale także w miarę możliwości na imprezach Misiowych u naszych sąsiadów i przyjaciół – jednak zdawałem sobie sprawę z tego, że może to okazać się niewystarczające. Uznałem, że po prostu postaram się zrobić wszystko, co mogę a co ma być, to będzie.
Najważniejszym była możliwość wystąpienia tam jako reprezentant Polski, tego dziwnego kraju w Europie, gdzie osoby LGBTQ+ wciąż są traktowani jako obywatele trzeciej kategorii, ale mimo to nie poddają się i próbują walczyć o swoje. Dodatkowo okazało się, że wybory odbędą się podczas kolońskiej CSD, czyli Marszu Równości, a w Misiowej grupie będzie maszerować wielu europejskich Misterów – zarówno obecnych, jak i byłych. Takiej okazji nie mogłem przepuścić!
- Z tego, co mi wiadomo, pierwsze wybory Mr. Bear Europe odbyły się w 2017 roku w Kolonii. Ja jestem dopiero 4 posiadaczem tego tytułu, gdyż w 2019 roku odbyły się ostatnie wybory przed pandemią. Do tej pory odbywały się one jedynie w Kolonii Niemczech oraz Padova Włochy, a kolejna edycja będzie u nas w Poznaniu (kraj, który wygrywa organizuje kolejną edycję).
- O tytuł Mr. Bear Europe w tym roku ubiegało się ośmiu kandydatów. Zgodnie z regulaminem w wyborach mogą startować posiadacze aktualnych lub byłych tytułów Misterskich, których zgłaszają właściciele danego tytułu, np. stowarzyszenia lub kluby.
Moimi rywalami byli:
Zwycięzca wyłaniany jest głosami tzw. reprezentantów (osób wskazanych przez właściciela danego tytułu), publiczności zgromadzonej na miejscu oraz głosami zebranymi online. Każdy rodzaj głosów ma swoją wagę, więc jest to dość skomplikowany system.
- Mister Bear Europe ma w sumie podobne zadania do spełnienia, co lokalni Misterzy – jedynie może, w miarę możliwości, działać na większą skalę. Tak naprawdę jednak każdy z Misterów realizuje własny pomysł na swoją kadencję. Jest to funkcja pełniona społecznie, którą trzeba godzić z codziennymi obowiązkami, pracą, związkiem. Oczywiście po drugiej stronie są oczekiwania wyborców i społeczności, a te mogą być już bardzo różne i często wykluczające się wzajemnie.
- Do końca mojej kadencji jako Mr. Bear Poland zostały tylko 3 miesiące, a po zdobyciu szarfy europejskiej nie powinienem używać tytułu krajowego. Tym samym moje obowiązki lokalne przejmuje Krzysztof - Vice Mr. Bear Poland 2024. Jako Mr. Bear Europe chciałbym skupić się na integracji pomiędzy społecznościami Misiowymi (i nie tylko Misiowymi!) z różnych krajów, a jako Polak – na reprezentowaniu naszych społeczności poza granicami kraju. Dokładniejszym planem działań zajmę się w najbliższych tygodniach, jak tylko ochłonę po tym, co wydarzyło się w Kolonii.
- Życie nas zaskakuje, więc aktualnie jestem… bezrobotnym informatykiem. Dosłownie trzy dni przed wyjazdem na wybory mój dotychczasowy pracodawca zakomunikował mi, że nie jestem już w firmie potrzebny. Cóż, jak to mówią, raz na wozie, raz pod wozem.
Co do miejsc, gdzie bywam… Jako że zawsze lubiłem aktywność fizyczną, pozazawodowo często można mnie spotkać na siłowni, gdzie staram się zadbać o swoje Misiowe kształty. Administruję także grupą Bear Fit na Facebooku, która – zgodnie ze swoją nazwą – skupia tę część Misiowo-Chaserowego towarzystwa, której nie jest straszny ruch i aktywność.
- Najłatwiej mnie spotkać oczywiście na wydarzeniach Misiowych, organizowanych przez Bears of Poland, jednak często biorę także udział w eventach fetyszowych oraz puppy organizowanych m. in. w warszawskim klubie Instytut Bar.
- Nie mam jednego ulubionego koloru, myślę, że jak już musiałbym wybrać to minimum 3 byłyby w czołówce: czarny, niebieski, czerwony.
- Nigdy się nie poddawać. Może to banał, ale staram się zawsze dawać z siebie wszystko co tylko mogę w każdym aspekcie swojego życia.
Rozmawiał: Robert Strzelecki
Zdjęcia pochodzą z archiwum Marcina. Foto: Mr. Bear Europe Org, Andy Rx, Facebook